W ten święty czas Bożego Narodzenia
pochylając się nad Tajemnicą Wcielenia,
ktoś może wyszepce za poetą (Leopold Staff):
„Nie widzą Ciebie moje oczy
Nie słyszą Ciebie moje uszy"
Ktoś inny doda:
"A jesteś światłem w mej pomroczy
A jesteś śpiewem mojej duszy.”
I choć w codziennym życiu,
jesteśmy dość często jak ślepi w galerii obrazów,
albo głusi na koncercie,
to w ten święty czas, wyznajemy nieśmiało,
że jednak coś widzimy, coś słyszymy..., że wierzymy!
To Boże Słowo, wciąż staje się Ciałem!
Niech światło Bożonarodzeniowej Tajemnicy
przeniknie mroki tego świata,
niech dotknie każdego serca,
niech otworzy nas na siebie, zbliży, uczyni wspólnotą...
Niech zapłonie w nas Światło Słowa, które się spełnia...
Istniejemy, przecież tylko wtedy,
gdy Słowo Boże staje się w nas Ciałem, Sensem, Mądrością, Światłem...
To jest ten czas, gdy Dobry Bóg,
chce jeszcze raz zamieszkać w nas...
Chce rozbić namiot, zapalić światło, w ciszy dotknąć zbolałych serc
i otworzyć nas na inny świat!
Do refleksji z życzeniami, w ciszy nocy Bożego Narodzenia, dla każdego z Was
- Przypowieść o witrażach (Roman Brandstaetter):
"Człowiek pewien widział, jak gasły gwiazdy
I płynęły astronautyczne
Wyprawy po złote runo,
I pomyślał, że łatwiej jest zdobyć
Puste przestrzenie między galaktykami
Niż pokonać pustkę własnego serca. (...)
Pochylił głowę i zakrył oczy dłonią,
Gdyż walcząc o swoje istnienie
W kosmosie,
Zapomniał, że jest jedną z postaci
Obwiedzionych ołowiem w kolorowym witrażu.
Istniał, gdy przenikało go światło.
Ponieważ żył w ciemnościach,
Był niewidomym szkłem".
Z błogosławieństwem na czas Bożego Narodzenia i Nowy 2019 Rok +++
- ks. Jarek i ks. Piotr