W pierwszą niedzielę Adwentu słyszymy jak Chrystus w Ewangelii trzy razy powtarza - "Czuwajcie!"
Adwent to czas czuwania, oczekiwania....
Na co człowiek czeka? albo co czeka człowieka?
- na kolejny odcinek serialu, na nowego smartfona, na Mikołaja...?
A kto czeka na spotkanie z Bogiem?
Tak, siedząc w oknie - poddałem się chwili refleksji...
Kiedyś to co człowieka czekało pokrywało się z tym, na co człowiek czekał... A dziś w czas pandemii, w czas próby - na co czekam?
Można czekać biernie, nic nie robić, samo przyjdzie... Co ma być to będzie... Skupić się na sobie... zamartwiać się, lękać, wyłączyć myślenie i pozwolić, aby medialni prorocy wmawiali nam co, dobre, prawdziwe i próbowali meblować nasz świat bez miejsca dla Boga!
Można też czekać aktywnie, w zaangażowaniu...
Czekać czyli czuwać, czyli działać!
W Ewangelii, w czas Adwentu, dostrzegam, jak ludzie idą za Chrystusem, biegną do Niego, szukają Go, przynoszą chorych, proszę za cierpiącymi itd.
Takiego oczekiwania - czuwania, chce Chrystus, tego wzorem jest nasza Matka, Maryja, Patronka naszej parafii - Matka Boża Nieustającej Pomocy!
Trudzić się, pomagać... Trzeba więc ”wstać z kanapy..." Mimo epidemicznych ograniczeń i iść! Dokąd?
Stać się duchowym wędrowcą, pielgrzymem, człowiekiem drogi... Być "homo viator" - czyli człowiekiem, który nieustannie się staje na wzór swego Mistrza i Pana!
Być w drodze, pielgrzymować w duchu i prawdzie... To znaczy?
Zrobić konkretne postanowienia..., znaleźć czas dla swego Pana, wyłączyć szklany ekran i otworzyć serce na Dobrą Nowinę!
Czuwać - to oznacza "nawracać się". Odwracać się od zła, grzechu, kłamstwa, brzydoty, wulgarności...
"Człowiek nie jest tylko sprawcą swoich czynów, ale przez te czyny jest zarazem w jakiś sposób „twórcą samego siebie"." - św. Jan Paweł II.
Trud, praca, wysiłek, poświęcenie - buduje nas, zmienia!
Dobre postanowienia, choćby najmniejsze, najdrobniejsze mają sens - "bo kto w drobnej sprawie okaże się wierny i wielkiej wierny będzie!"
Wychodzenie ze schematów, nawyków, nałogów, przyzwyczajeń - otwiera na wciąż nowe, świeże tchnienie Ducha Św.!
Słuchanie Słowa Pana, pokorne wchodzenie w komunię z Chrystusem i braćmi oczyszcza z egoizmu, ze zgorszenia grzechem innych i pozwala dostrzec belkę w swoim oku!
Czuwajmy więc!
Bądźmy pielgrzymami, choćby w drodze z domu do kościoła i z powrotem!
A my przepasani i z zapaloną pochodnia w dłoni - z adwentowym lampionem, wpatrzeni w płomień Roratki czy zasłuchani w głos Pana przy delikatnym płomieniu zapalonej świecy w ciszy swego domu...
Bo Adwent, to nie czas, by w miejscu stać!
A Ten, który jest, który był i który przychodzi, nasz Pan, Jezus Chrystus przemieni, ocali, nakarmi, nasyci i obdaruje... AMEN!
ks. Jarek