KILKA SŁÓW REFLEKSJI...
- "Daj mi pić!" - mówi dziś Jezus, do każdego z nas. Ten, który daje wodę życia - Ducha Świętego, Ducha Prawdy, Ducha nawrócenia..., mówi konkretnie do mnie i do Ciebie!
- "Daj mi pić" - to powiedź prawdę, stań w prawdzie, zdejmij maskę, uznaj, że "miałaś pięciu mężów", a ten którego dziś czcisz, nie jest prawdziwym bogiem, wejdź na drogę nawrócenia... ? TYLKO - Nie mów, nie myśl, że Ty nawrócenia nie potrzebujesz!
Ktoś ostatnio powiedział do mnie: "Wypadło nam żyć w ciekawych czasach...?" Powiedziałem: Trudnych czasach... - i dodałem - ale to nasze czasy, innych nie ma - to nasz test!
Test na wiarę, pokorę, posłuszeństwo i miłość prawdziwą!
Pandemia koronawirusa ogarnęła świat i jak zawsze w historii, pandemii towarzyszy lęk, strach, panika i wiele kłamstw, wymyślnych teorii, i to dotyka wielu z nas!
Kto zaś myśli, że to dla każdego z nas, konkretnego mnie i Ciebie, czas łaski? To przecież dziś, tu i teraz dokonuje się tajemnica zbawienia, czas wiary, czas próby wiary, pokuty, ogołocenia, ograniczenia, ascezy, czas dla Boga, bliźniego i siebie - czyli tego, o co chodzi w Wielkim Poście... i zasadniczo w całym życiu!
Jezus mówi: "Daj mi pić" - i patrzy w moje i Twoje w serce... (konkretnie!)
Dziś wspominam, że przez wiele lat fotografowałem, archiwizowałem, starając się ocalić od zapomnienia tzw. morowe krzyże, (krzyż z podwójnym poziomym ramieniem). Ostatnie takie krzyże stawiano jeszcze po II wojnie światowej, aby ustrzec/ ostrzec mieszkańców przed zarazą, która zabijała dziesiątki ludzi. Był to pomór, epidemia cholery, tyfusu, grypy itp., dlatego na początku i końcu miejscowości, z modlitwą i wiarą, że w Chrystusowym Krzyżu jest ocalenie stawiano takie krzyże! Myślałem, to historia, to przeszłość, a tu dziś doczekałem czasu naszej próby...
Każde pokolenie ma swój czas, swój test, swoją próbę...
Jako przykład, wrócę do... 9 marca 1857 r. zmarł św. Dominik Savio, uczeń św. Jana Bosko i oto pewien epizod z tamtych czasów...
W 1854 roku w Turynie wybuchła epidemia cholery. Rodzina królewska opuściła miasto i schroniła się w zamku. Codziennie na chorobę zapadało nie mniej niż stu mieszkańców. Osoby zdrowe zamykały się w domach, unikały kontaktu z chorymi. Ci umierali w samotności i opuszczeniu.
Wtedy burmistrz miasta zwrócił się z apelem do odważnych. Trzeba wchodzić do domów, przenosić chorych do lazaretów, aby ich leczyć, ale to wszystko wiązało się też z narażeniem życia...
Wtedy św. Jan Bosko zebrał swoich 500 chłopców i powiedział: "Burmistrz zwrócił się z pewnym apelem do odważnych. Jeśli któryś z was okaże się gotowym i zdolnym wyjść ze mną do miasta, aby nieść pomoc chorym na cholerę, mogę was zapewnić w imieniu Matki Bożej, że żaden z was nie zachoruje. Jest tylko koniecznym, aby każdy był w stanie łaski i miał przy sobie Jej medalik".
Wtedy zgłosiło się 24 ochotników, wśród nich także Dominik Savio. Pracy było bardzo dużo, po jakimś czasie epidemia zaczęła ustępować i zakończyła się całkowicie zimą. Żaden z 500 chłopców ks. Jana Bosko, nie zachorował. (Dominik pomógł uratować wiele chorych, umierających dusz przed potępieniem, a sam odszedł/zmarł za 3 lata..).
Oni wiedzieli (św. ks. Jan Bosko, św. Dominik Savio), co jest ważne w życiu, a co jest tylko dodatkiem...
To przecież Dominik z okazji I Komunii Św. uczynił postanowienie: "Raczej umrzeć niż zgrzeszyć".
W naszych czasach, czasem można odnieść wrażenie, że część osób ma dewizę dokładnie odwrotną: "zgrzeszyć niż umrzeć"...?
Tak więc, myślę, że to wszystko, co przeżywamy, jest potrzebne, to może być wezwaniem do prawdziwej wiary, do pełnego zaufania Jezusowi i Maryi, do posłuszeństwa Kościołowi Chrystusowemu... Ważne, abyśmy nie myśleli, że to wezwanie do nawrócenia dotyczy innych, ale pamiętali, że konkretnie do mnie i do Ciebie, Siostro i Bracie - Jezus mówi: "Daj mi pić".
Słowo z dzisiejszej niedzieli mówi: "Nadzieja zawieść nie może...! TAK?
Jeśli z pokorą i posłuszeństwem, w prawdzie, tylko w Bogu ją pokładamy, to nadzieja zawieść nie może!
Pięciu mężów Samarytanki, to symbol fałszywych bogów, od których uwalnia tylko Jezus. My też mamy wielu bogów, bożków, "mężów", i ulegamy różnym formom bałwochwalstwa, oddając cześć choćby sobie samym, stawiając na pierwszym miejscu własną wolę, swoje pragnienia i upodobania. Możemy bałwochwalczo czcić innych ważnych dla nas ludzi, rożne idee, nawet bardzo pobożne i piękne, albo takie sprawy jak sport, modę, muzykę, zdrowie, politykę itd.
Duch, którego wciąż posyła Jezus - Dar żywej wody przeprowadza od niewolniczej służby bożkom do wyzwalającego kultu w Duchu i prawdzie.
Teraz jest dobry czas, aby zacząć przechodzić w naszym życiu od kultu wielu bożków do kultu prawdziwego, do słuchania Boga Żywego, Prawdziwego i Jedynego! Tego, który powiedział do apostołów i ich następców: "Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi..."
I jeszcze, ta prośba, z którą zostaję: - "Daj mi pić!"
I co ja dam Panu?- może choć zaśpiewam, wraz z psalmistą:
"Słysząc głos Boga, serc nie zatwardzajmy"
ks. Jarek